Arka Gdynia Rocznik 2002 - strona nieoficjalna

Dziś rozegraliśmy mecz ligowy z zaprzyjaźnionym Sztormem.

Tym razem pogoda nas nie rozpieszczała: silny wiatr i zacinający deszcz.

Mecz rozegrany został na super utrzymanej naturalnej trawce.

Sam mecz jak na dwie prowadzące w grupie drużyny bardzo szybki, zacięty,

ale toczony fair. Duże uznanie dla Sztormiaków za walkę i za to,

że nie przestraszyli się i nie grali defensywnie, ale starali się atakować,

chcąc wykorzystać to, że nie wszyscy powołani zawodnicy dojechali

na mecz i nasza ławka wyglądała dość mizernie.

Do tego po naszych zawodnikach było widać trudy wczorajszej

wyprawy na turniej do Olsztyna.

Właśnie Sztormiaki strzelili nam pierwszą bramkę w tym sezonie.

Bramka padła po szybkiej kontrze zawodnika,

którego znamy z piątkowych wieczorów na Witominie.

Mimo zimnego deszczu, podziałało to jak zimny prysznic na nasze głowy.

Od tej pory pograliśmy więcej piłką i doprowadzaliśmy do kolejnych

okazji do zdobycia bramki.

Ostatecznie aplikujemy Sztormiakom siedem bramek,

choć okazji było jeszcze wiele.

Brawa dla wszystkich zawodników, bo schodząc z boiska było widać,

że dziś zostawili na boisku sporo zdrowia.

Uznanie dla Sztormiaków, za ambicje i nieustępliwość do samego końca meczu.

Ps

Szkoda, że dobry wizerunek tak sympatycznego klubu niszczy rodzic,

któremu przeszkadzały wszystkie decyzje sędziego,

i nie omieszkał tego głośno komentować przez cały mecz.

Niepotrzebnie robi zamęt w młodych głowach zawodników,

którzy potem nie wiedzą, czy mają słuchać tatusia czy sędziego na meczu.

• Komentarzy [0]
• czytano: [1197]
• DO